Polacy...nie gęsi
Dnia pewnego przygotowałam mojej pacjentce do obiadu Rahmspinat (rozdrobniony szpinak ze śmietaną). Dodatkowo dodałam do niego trochę masła, czosnek i odrobinę soli. Moja pacjentka nie próbując nawet poinformowała mnie, że takiego nie je...Lubi szpinak z masłem. Moje tłumaczenia ,że dodałam masło na nic się zdały.
Przy kolejnej wizycie córki pacjentki opowiedziałam w formie żartobliwej o tym zdarzeniu...Tym razem moja pacjentka stwierdziła,że szpinak był przesolony. Moja odpowiedź mogła być tylko jedna..- "przecież nawet nie spróbowałaś".
I pewnie zapomniałabym o tym szpinaku, gdyby nie kolejna wizyta córki podczas której zaczęła mnie doszkalać w temacie... szpinaku.
Tak..tak... Na kartce narysowała mi opakowanie szpinaku z bardzo dokładną instrukcją jak wygląda zamrażarka w markecie w którym wyłożony jest tenże szpinak.
Moja reakcja....brak mowy, oczy jak spodki, niedowierzanie. Nawet poprosiłam aby mi powtórzono..."bo chyba nie za dobrze rozumiem" . W końcu parsknęłam śmiechem....ale w głowie mnóstwo myśli...
Skąd u Niemców to przeświadczenie, że Polska to Trzeci Świat ?
Skąd ta buta , arogncja i myśl ,że wszystkie nacje poza Niemcami to ignoranci.
Wielkie i Mądre Niemcy (?)
Czy II wojna światowa niczego ich nie nauczyła ?...nie nauczyła pokory ?
Kiedyś przecież już mieli jednego Wielkiego Wodza....nieomylnego, najmądrzejszego, doskonałość, którą Swiat rozłożył na łopatki... Swiat...w tym Polacy, którzy ukazali Niemcom ich małość.....
"Kim chcą być Niemcy" to książeczka Stefana Bratkowskiego do przeczytania której bardzo zachęcam.
To w niej znany publicysta, dziennikarz twierdzi, że to Prusy nauczyły Niemców
agresji i pych..i pogardy dla innych. Mówi, że nawrót pychy budzi niepokój z obawy przed odrodzeniem ducha Prus. Niemcy pruskie nie będą się liczyły ani z interesami, ani z godnością słabszych i stworzą nowe zarodki konfliktów.
czytam tę książeczkę...i zastanawiam się czego następnym razem będą mnie uczyły rodziny moich pacjentów....włączanie pralki?...już miałam...
jak się wsiada do autobusu ?...też
jak segregować śmieci?...co jest plastykiem a co nie ...?
...jestem pewna, że mądre rodziny jeszcze wiele odkryją przede mną tajemnic....
/EE/
Cudze chwalimy....
Widziałam wiele nieieckich miast, miasteczek i wsi.
Zawsze podziwiałam ich czyste ulice, zadbane skwery, zebrane liście na jesieni czy odśnieżone chodniki. Podziwiałam do czasu gdy trafiłam do Dusseldorfu...miasta słynącego z królewskiej alei często nazywanej najdłuzszym targiem Europy. "Jest to jeden z najpiękniejszych miejskich bulwarów świata. Przecina go fosa a wzdłuż trasy posadzono ponad 200 drzew. Jest to wyjątkowe miejsce dla turystów, nie tylko ze względu na klimat, ale też z powodu ilości butików i sklepów. Można tu znaleźć najbardziej ekskluzywne sklepy z odzieżą, biżuterią, perfumami". Dusseldorf to miasto, które zostało wybrane za siedzibę takich firm jak Siemens, Media Markt i wiele innych znanych.
Niestety mimo tylu atrakcji miasto to mnie nie urzekło a wręcz zniesmaczyło panującym brudm.
Mimo wielu zamontowanych koszy na smieci, na chodnikach trawnikach leżą papiery,, kartonowe opakowania czy butelki. Czestym widokiem są leżące resztki jedzenia...(wędliny, sery).
Konsumpcja alkoholu przez tzw. "smakoszy" na ulicznych i parkowych ławkach także nie jest rzadkością.. i tylko liczba stojących obok pustych butelek świadczy z jakim smakoszem mamy do czynienia.
I jeszcze jedna rzecz, która była przysłowiową kropką nad "i"...to obsługa w marketach. Obsługa rodem z naszych prl-owskich sklepów. Niegrzeczna, arogancka, zajęta wszystkim tylko nie klientem.
Ja wiem, że ten stan rzeczy nie jest winą służb miejskich...a samych mieszkańców. To my sami...mieszkańcy miast i miasteczek pracujemy na wizerunek....tym samym zanim zaczniemy zachwalać niemiecką czystość spójrzmy na wiele naszych polskich miejsc....i zachwyćmy się ich widokiem i czystością. Bo i u nas w Polsce takie miejsca...miasta i miasteczka są. A może